Tomasz Kręcicki
ur. 1990, Żary
Malarz. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Kręcicki czerpie z różnych konwencji malarskich – od realizmu po graficzne, prawie abstrakcyjne kompozycje. Jego obrazy, błyskotliwe i analityczne, są równocześnie niezwykle proste i dowcipne. Często maluje zwyczajne, domowe przedmioty i proste czynności dnia codziennego i z upodobaniem gra skalą (zarówno płótna jak i portretowanych obiektów). Od 2016 roku razem z Karoliną Jabłońską i Cyrylem Polaczkiem współtworzy kolektyw artystyczny oraz galerię Potencja. Razem organizują wystawy, kręcą filmy (do których tworzą również scenografię i muzykę), i wydają artystycznego zina Łałok. Tomasz Kręcicki zdobył trzecią nagrodę na 42. Biennale Malarstwa Bielska Jesień w 2015 roku. Mieszka i pracuje w Krakowie.
Palce
FSP ING 0191
W swoich obrazach Kręcicki często powraca do motywu dłoni. Monstrualnej wielkości palce zmagają się z najbardziej przyziemnymi czynnościami – zapalają zapalniczkę albo próbują nawlec nitkę na igłę. Do kogo ta dłoń należy? Dla sztuki średniowiecza charakterystyczny był motyw manus Dei (ręki Boga), symbol boskiej interwencji w ludzkie sprawy. U Kręcickiego pochylona nad kartką dłoń może równie dobrze należeć do wielkiego biurokraty, który jednym podpisem decyduje o naszym być albo nie być. A może to dłoń samego artysty? Kręcicki często w subtelny sposób nawiązuje do historii i tradycji malarstwa – na przestrzeni epok dłoń jako podstawowe narzędzie artysty i to, co (dosłownie) najbardziej „pod ręką”, była częstym tematem studiów i szkiców malarskich. Na obrazie Palce dłoń pojawia się w towarzystwie ołówka i papieru – atrybutów nie tylko urzędnika, ale i artysty. Gigantyczne palce z trudem chwytają miniaturowy rysik, żeby postawić na równie małym karteluszku pierwszą kreskę. Chociaż obrazy Kręcickiego wydają się żartobliwe i swobodne, nie można odmówić im pewnej egzystencjalnej powagi.
Ziemniak
FSP ING 0192
Tabliczka czekolady, orzech kokosa, talerz zupy, ogryzek jabłka – wszystkie ogromne, wypełniające całą powierzchnię płótna. Chociaż obrazy przedstawiające jedzenie zwykle zalicza się do martwych natur, u Kręcickiego należałoby je raczej nazwać portretami – warzyw, owoców, pospolitych produktów spożywczych. Artysta zmusza nas, żebyśmy przyjrzeli się banalnym w gruncie rzeczy obiektom ze wzmożoną uwagą. Na jego obrazach nawet w zwyczajnym ziemniaku może kryć się kosmiczna doniosłość – czarne plamki na powierzchni bulwy układają się w kształt gwiezdnego Wielkiego Wozu. Wyłaniający się z ciemnego tła monumentalny ziemniak przypomina skałę – pomnik cichego bohatera kuchni całego świata.