Karolina Jabłońska
ur. 1991, Niedomice
Malarka. Absolwentka malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W jej twórczości można dostrzec kontynuację założeń formalnych neoekspresjonizmu – głównie dzięki wyrazistej palecie barw, deformacji i dynamicznym układom kompozycyjnym. Jednym z charakterystycznych motywów u Jabłońskiej są autoportrety – artystka pojawia się na własnych płótnach umorusana błotem, bez zęba, z cytryną albo morderczo usposobionym kotem. Często sięga po wątki mitologiczne lub interpretuje na nowo klasyczne kompozycje, jednak głównym tematem jej prac pozostają gwałtowne emocje. Jabłońska jest współzałożycielką krakowskiej galerii Potencja (razem z Tomaszem Kręcickim i Cyrylem Polaczkiem). Mieszka i pracuje w Krakowie.
Bijące się dziewczyny
FSP ING 0167
Motyw bójki często pojawia się w pracach Karoliny Jabłońskiej. Artystka korzysta z rozwiązań kompozycyjnych, w których deformacja wzmaga ekspresję i dynamikę przedstawień. Ofiary dodatkowo atakowane są przez plątaninę rąk, pojawiające się znikąd korzenie drzew lub gigantyczne dżdżownice. „Gwałtowne emocje stanowią pretekst do stworzenia obrazu” – tłumaczy artystka. Dlatego wagę tematu przełamuje barwami: intensywnymi żółciami, rozbieloną magentą czy ciepłymi szarościami. Taka paleta gra z przyzwyczajeniami na temat kolorów – dzięki niej jesteśmy skłonni sądzić, że tytułowa bójka to tylko dziewczyńskie żarty.
Oczy
FSP ING 0168
Jak twierdzi artystka, najwygodniej pracuje jej się cyklami. Z każdym kolejnym płótnem, które dotyczy tego samego motywu – w tym wypadku: oczu, spojrzeń i faktu bycia obserwowanym – autorka sięga po różne zabiegi formalne. Manipuluje skalą obiektów, kompozycją, a także perspektywą. W Oczach odbiorca zostaje złapany przez obraz – w tym układzie staje się trzecią parą oczu. Kompozycja sugeruje, że jest obserwatorem, o którym spoglądające na siebie postacie nie mają pojęcia. W tym klaustrofobicznym przedstawieniu Jabłońska starała się uchwycić siłę kontaktu wzrokowego i przełamać konfrontacyjny charakter obrazu senną atmosferą. Paletę kolorystyczną – jak zdradza autorka – skomponowała pod wpływem filmów Davida Lyncha.