Zuzanna Bartoszek
ur. 1993, Poznań
Artystka wizualna, poetka. Jej praktyka obejmuje malarstwo olejne, rysunek, poezję, performance. Artystka nawiązuje do tradycji egzystencjalizmu, a równocześnie porusza problemy bardzo współczesne: kreowanie i upublicznianie własnego wizerunku czy stosunek do nowinek technicznych. Jeśli używa humoru, to w formie prowokacyjnego dekadentyzmu. Bartoszek opublikowała dwa tomy poetyckie – „Niebieski dwór” (Disastra Publishing, 2016), i „Klucz wisi na słońcu” (WBPiCAK, 2021). Na Zuzannie Bartoszek wzorowana jest główna bohaterka filmu Łukasza Rondudy „Serce miłości” (2017). Mieszka i pracuje w Warszawie
Ukośny spacer po Pendolino
FSP ING 0214
Artystkę fascynuje futurystyczna, rozciągnięta perspektywa korytarza pociągu Pendolino. Poszczególne elementy wyposażenia pociągu, takie jak profile foteli bądź zamocowane na nich rączki, przypominają jej kształty i motywy secesyjne. Zrytmizowane geometryczne kształty i bladozielona poświata mogą przywodzić też na myśl lata 20. XX wieku – estetykę art déco czy scenografię filmów z nurtu ekspresjonizmu niemieckiego, które (jak „Metropolis” Fritza Langa) prezentowały często przyszłość jako industrialną dystopię. Szczególna zdolność do wychyleń ujętego w perspektywie tunelowej pociągu zaznaczona jest poprzez ukośną sylwetkę kobiecej postaci – autoportretu artystki. W obrazach Bartoszek często pojawiają się wnętrza i przedmioty jak najbardziej współczesne, ale poddane retrofuturystycznej stylizacji lub przefiltrowane przez estetykę historycznych stylów malarskich. Szczególnie bliski jest jej nurt ekspresjonizmu oraz jego przywołania w sztuce drugiej połowy XX wieku.
Przepraszam
FSP ING 0215
Przepraszam to jeden z wielu tworzonych przez artystkę autoportretów. Przedstawia stan psychiczny po ataku złości. Akt agresji wymierzony w bliską osobę i towarzyszące mu negatywne emocje symbolizowane są przez sprzęt bojowy – samolot, helikopter oraz czołg. Zawstydzony profil bohaterki i tytuł obrazu Przepraszam sugerują, że wybuchowi towarzyszą wyrzuty sumienia. Bartoszek zwykle nadaje swoim pracom sugestywne tytuły, które mają pokierować odbiorcę w stronę konkretnej interpretacji. Mimo niewielkich rozmiarów i szkicowej kompozycji, płótno ma duży ładunek emocjonalny – co podkreśla ekspresyjna kreska i płomienna kolorystyka. To jeden z pierwszych obrazów namalowanych przez artystkę w technice olejnej.