Anna Orłowska
ur. 1986, Opole
Fotografka i artystka wizualna, twórczyni książek fotograficznych. Studiowała fotografię w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi i w Instytucie Fotografii Kreatywnej w Opawie. W swoich pierwszych fotograficznych cyklach inscenizowała sytuacje, operowała scenograficznymi rozwiązaniami, kreowała sugestie narracj. W nowszych cyklach bawi się konwencjami, wykorzystując również formę dokumentalną. Fotografuje głównie architekturę i wnętrza opowiadając o tym, co niewidzialne, przemilczane lub zapomniane. Często porusza wątki wiedzy, pamięci, ludzkiej predylekcji do zniekształcania historii oraz tworzenia jej idealizowanej i romantyzowanej wizji. Artystka nieustannie eksperymentuje z medium fotografii, tworząc przy jej użyciu także kolaże i obiekty. Mieszka i pracuje w Warszawie i na Śląsku.
Elena w sukni ślubnej Johanny
FSP ING 0273
Fotografia jest częścią cyklu, w którym artystka sięgnęła do rodzinnego rezerwuaru historii i wspomnień, silnie osadzonych w burzliwych losach regionu. Zdjęcie zostało wykonane w miejscowości Żędowice, przed 1945 rokiem zwanej Sandowitz i przynależącej do terytorium dawnych Prus.
Malowniczo położony dom połączony z młynem należał jeszcze do pradziadka Orłowskiej. Tytułowa Elena, bratanica artystki pozuje do zdjęcia ubrana w weselną suknię swojej prababki — Johanny. Dziewczynka siedzi nad oczkiem wodnym, powstałym w wyniku budowania tam wodnych (jazów), a które było miejscem dziecięcych harców kilku pokoleń, także Anny. Fotografia Eleny łączy losy wielu generacji rodziny Orłowskiej. Magiczny charakter miejsca otoczonego lasami i okolonego rzeką, a także artystyczna narracja przypominają senne, fantastyczne marzenie. Aby nadać przedstawieniu współczesny charakter, Orłowska zdecydowała się na nawiązanie do stylistyki magazynów modowych.
Praca po raz pierwszy prezentowana była na wystawie Sankt Anna w warszawskiej galerii Gunia Nowik Gallery (2022). Wyeksponowane na niej obiekty opowiadały historię regionu, tworzącej tło dla mikrohistorii rodzinnych oraz losów jednostek, którym przyszło żyć w czasach niepokoju zawirowań.
Fornir II
FSP ING 0271
Prace po raz pierwszy zostały zaprezentowane na wystawie w Galerii Miejskiej w Gdańsku, którego Główne Miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone w czasie wojny. Po jej zakończeniu większość budynków odbudowano bazując na resztkach ruin, dodając współczesne elementy nijak przystające do historycznego sznytu. W latach 50. i 60. zabudowę wnoszono wedle zasady wachlarzowej, dbając przede wszystkim o reprezentacyjną fasadę.
Artystka nawiązała dialog z jedną z takich gdańskich przestrzeni, wykonując zdjęcia w domu Uphangena, zamożnego XIX wiecznego kupca. Jego rodzina, nie mając środków na dalsze utrzymanie budynku przekazała go miastu. Wnętrza rezydencji zostały ograbione przez nazistowskich żołnierzy, dlatego większość wyposażenia musiała zostać zrekonstruowana.
Orłowska dzięki fotograficznemu medium skupia się na uchwyceniu tej wielowarstwowości, powierzchowności i napięciu między „starym” a „nowym”. Fotografie prezentują szlachetne detale szaf z domu Uphagena. Meble zostały jednak opróżnione, wyzute ze swojej funkcji użytkowej. Stanowią część muzealnej atrapy fingującej niegdysiejszą świetność.
Efekt nie byłby równie sugestywny bez autorskiego obramowania. Ramy zostały z przodu oklejone fornirem, nawiązującym do techniki, w jakiej wykonane zostały oryginalne drzwiczki. Uważny widz, który przyjrzy się pracom z boku, odkryje, że za cienką warstwą wytworności znajduje się zwykła, budowlana sklejka. Artystka tym samym przypomina, że historie przedmiotów, przestrzeni składają się z warstw, okresów świetności i często niezawinionej bylejakości. Podobnie jak losy ludzi wchodzących w ich posiadanie.
Fornir III
FSP ING 0272
Prace po raz pierwszy zostały zaprezentowane na wystawie w Galerii Miejskiej w Gdańsku, którego Główne Miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone w czasie wojny. Po jej zakończeniu większość budynków odbudowano bazując na resztkach ruin, dodając współczesne elementy nijak przystające do historycznego sznytu. W latach 50. i 60. zabudowę wnoszono wedle zasady wachlarzowej, dbając przede wszystkim o reprezentacyjną fasadę.
Artystka nawiązała dialog z jedną z takich gdańskich przestrzeni, wykonując zdjęcia w domu Uphangena, zamożnego XIX wiecznego kupca. Jego rodzina, nie mając środków na dalsze utrzymanie budynku przekazała go miastu. Wnętrza rezydencji zostały ograbione przez nazistowskich żołnierzy, dlatego większość wyposażenia musiała zostać zrekonstruowana.
Orłowska dzięki fotograficznemu medium skupia się na uchwyceniu tej wielowarstwowości, powierzchowności i napięciu między „starym” a „nowym”. Fotografie prezentują szlachetne detale szaf z domu Uphagena. Meble zostały jednak opróżnione, wyzute ze swojej funkcji użytkowej. Stanowią część muzealnej atrapy fingującej niegdysiejszą świetność.
Efekt nie byłby równie sugestywny bez autorskiego obramowania. Ramy zostały z przodu oklejone fornirem, nawiązującym do techniki, w jakiej wykonane zostały oryginalne drzwiczki. Uważny widz, który przyjrzy się pracom z boku, odkryje, że za cienką warstwą wytworności znajduje się zwykła, budowlana sklejka. Artystka tym samym przypomina, że historie przedmiotów, przestrzeni składają się z warstw, okresów świetności i często niezawinionej bylejakości. Podobnie jak losy ludzi wchodzących w ich posiadanie.