04.04.2020
Na starcie (poza Polską): platformy rozwoju, stypendia, rezydencje
Romumald Demidenko
„Artysta, który nie mówi po angielsku, nie jest artystą” – głosi hasło, które Mladen Stilinović wykorzystywał w latach 1992–1994 w swoim znanym cyklu. I chociaż chodziło mu nie tylko o sam język, to jednak tytułowe zdanie wyszyte na różowym transparencie stało się punktem wyjścia do dyskusji na temat pozycji artystek i artystów skazanych na „wolne tłumaczenie swoich biogramów i charakterystyczną nieporadność powstających w ten sposób tekstów. Ten charakterystyczny żargon można sobie przyswoić, czytając noty o wystawach oraz ogłoszenia o naborach do różnego rodzaju programów adresowanych do aktorek i aktorów pola sztuki. Hasło doczekało się też interpretacji – można wymienić choćby pracę duetu Anca Benera i Arnold Estefan An Artist Who Cannot Network Is No Artist z 2015 roku, której twórcy problem językowy ze sztandaru chorwackiego klasyka zastąpili umiejętnością budowania i utrzymywania relacji towarzysko-zawodowych (jeśli tak rozumieć termin network).
Przyjęło się sądzić, że najważniejszym medium prezentacji wykorzystywanym przez artystki i artystów jest wystawa. Nie zapominajmy jednak, że jest ona zaledwie jednym z wielu elementów długoterminowego planu, jakim może być praca w polu sztuki. Praca ta oznacza bowiem nie tylko aktywność typowo „zawodową”: tworzenie przez artystów i artystki dzieł w studio w celu pokazania ich na wystawie, a także wysiłek włożony w powstanie tekstu do tej wystawy, za który odpowiada kuratorka lub kurator. Oznacza też wszystko, co łączy „różnego rodzaju projekty”, jak by to nazwał Boris Groys: spotkania, konsultacje, żmudne formułowanie wniosków o dofinansowanie, nie wspominając o udziale w wernisażach czy aktywności towarzyskiej, cokolwiek będzie ona oznaczać za kilka miesięcy (rozważając popandemiczne scenariusze). Mowa tu o wszystkim tym, czego nie widać, a co najlepiej posłuży prezentacji pracy artystek i artystów oraz da im możliwość spotkania publiczności, nawiązania nowych kontaktów, poznania ciekawych osób, a w przyszłości podjęcia nowych współprac.
Oczywiście sieć instytucji i organizacji prezentujących prace artystek i artystów jest całkiem spora już choćby w samej Polsce, i wiele osób na tym poprzestaje. Istnieje jednak również wiele możliwości międzynarodowych, które często są na wyciągnięcie ręki: rezydencje, stypendia, platformy edukacyjne oraz inne bardziej namacalne lub symboliczne formy wsparcia i wymiany, służące widoczności. Chciałbym zaadresować ten krótki przewodnik do wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć, jak skutecznie korzystać z tej oferty. Proszę, potraktuj go jak wskazówkę do własnych poszukiwań i zbiór przykładów do sprawdzenia.
Zacznij poszukiwania
Do niedawna słyszeliśmy najczęściej: „Zostań w domu” (nieco dobitniej po angielsku). Pandemia na pewno zmieni pejzaż instytucji i platform wystawienniczych, rezydencyjnych oraz innych tego typu placówek. Niektóre z nich stracą finansowanie, a może nawet przestaną funkcjonować, a w ich miejsce pojawią się nowe. Stwórz swoją własną bazę. Z pomocą mogą przyjść strony: transartists.org, resartis.org, rivet.es, callfor.org, on-the-move.org czy artandeducation.net. Zapoznaj się z jednym z największych serwisów o sztuce e-flux.com, zapisz się do newslettera e-art-now.org.
Oprócz tego możesz też rozejrzeć się za lokalnymi organizacjami wspierającymi mobilność polskich twórców; na przykład w konkursie Artystyczna Podróż Hestii główną nagrodą jest rezydencja w Nowym Jorku, a CSW Zamek Ujazdowski działa jako operator wymian i pobytów rezydencyjnych oraz organizator konferencji problematyzujących mobilność artystyczną (ogłoszenia o naborach pojawiają się regularnie na stronie oraz na Facebooku CSW). Warto zapoznać się też z działaniami krakowskiej fundacji Pamoja, która współpracuje z artystami i aktywistami z Polski, Kenii i Indonezji; Strefa Kultury we Wrocławiu prowadzi między innymi nabory dla lokalnych artystów na rezydencje w krajach sąsiednich.
Aplikuj
Na pewno będziesz mieć czasem ochotę aplikować w kilka miejsc jednocześnie. Oczywiście możesz to zrobić, ale lepiej wybrać jeden najbardziej interesujący program i na nim się skoncentrować. Dowiedz się, jaki jest profil miejsca, do którego planujesz się zgłosić. Poznaj formaty jego działań w poprzednich latach, dowiedz się, kiedy powstała obsługująca je organizacja i kto ją tworzy. Może się okazać, że proponowany projekt będzie musiał współgrać z konkretnym kontekstem. Odszukaj nazwiska artystek i artystów, którzy byli laureatami poprzednich edycji. Może znasz kogoś osobiście? Taki kontakt pozwoli nabrać wyobrażenia o współpracy z organizatorem, a także uniknąć błędów formalnych. Zdarza się, że po przeczytaniu informacji o przebiegu naboru do interesującego nas programu wciąż brakuje odpowiedzi na pytania na przykład o format aplikacji. By rozwiać wątpliwości, warto skontaktować się bezpośrednio z organizatorami – adres odpowiedniej osoby można zazwyczaj znaleźć w treści ogłoszenia.
Zapisz sobie ważne terminy i pomyśl, jak najlepiej zaplanować przygotowanie aplikacji. Zrób listę wymaganych dokumentów, wyznacz sobie dedlajn i nie czekaj z wysyłką na ostatnią chwilę. Przed wysłaniem upewnij się, że nie brakuje żadnego załącznika, a liczba stron w załączonych dokumentach zgadza się z tym, co wymieniono w wymaganiach, zadbaj o odpowiednie podpisanie obrazków i jasno opisz planowane działanie. Unikaj błędów formalnych. Jeśli masz trudności, by dokończyć składanie wniosku, spróbuj odciąć się od bodźców z zewnątrz i zastosuj metodę sprawdzoną przez wiele artystek i artystów: włącz tryb lotniczy w telefonie.
Przeczytaj warunki dwa razy na początku i jeszcze raz na koniec
Jeśli wybierasz się na rezydencję, dowiedz się, co zapewnia instytucja zapraszająca (kieszonkowe, pokrycie kosztów podróży, zakwaterowanie) oraz do czego zobowiązują się uczestniczki i uczestnicy programu (prezentacja riserczu pod koniec pobytu itp.). Gdy bierzesz udział w konkursie, upewnij się, czy laureatki
i laureaci pozostawiają organizatorom swoją pracę. W ogłoszeniu powinny się znajdować takie informacje oraz szczegółowy regulamin udziału.
Wiele interesujących programów nie oferuje uczestnikom właściwie nic oprócz zakwaterowania w miejscu pobytu, co zmusza wiele artystek i artystów do szukania dodatkowych środków na wyjazd, jeśli chcą wziąć udział w wystawie lub myślą o rezydencji. Czasem w aplikacji wymagane jest też podanie źródła dofinansowania upragnionego projektu. Pomocne może być wsparcie ze strony organizacji mających budżety na takie cele: Instytut Adama Mickiewicza finansuje koszty krótkich podróży i zakwaterowania (program „Kultura Polska na Świecie”), Narodowe Centrum Kultury przyznaje stypendia Młoda Polska dla twórców poniżej 35. roku życia do wykorzystania na realizację rezydencji czy publikacji, podobnie jak Departament Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej MSZ. Artyści ubiegający się o rezydencję w Nowym Jorku mogą zgłosić się do programu Visegrad Fund (Residencies in New York); finansuje on też pobyty i projekty realizowane na zasadzie wymiany między Czechami, Polską, Słowacją i Węgrami w ramach programu Visual and Sound Arts Residency. Jeśli myślisz o wyjeździe do Niemiec: Institut für Auslandsbeziehungen finansuje wymiany między tamtejszymi instytucjami i artystami z różnych regionów w ramach cyklu Artists’ Contacts Programme, a DAAD przyznaje między innymi stypendia dla artystów. Artyści mieszkający w Holandii lub planujący związać się z tym krajem mogą korzystać z programu Mondriaan Fund.
Nie zapomnij regularnie aktualizować swojego portfolio, strony internetowej oraz kont w mediach społecznościowych (szczególnie jeśli podajesz ich adresy w aplikacji). W zwiększeniu widoczności w sieci mogą pomóc też dokumentacje wystaw, na przykład na łamach blogów takich jak Art Viewer, Tzvetnik, Daily Lazy, O Fluxo, AQNB, a także Footnotes on Art, Easttopics, Blok Magazine (dawniej połączony z redakcją SZUMu) czy Echo Gone Wrong (fokus na kraje bałtyckie). Sprawdź też magazyny w wersji internetowej, na przykład Mousse, Cura Magazine oraz alterna- tywne platformy, jak The Wrong Biennale, Guest Rooms (prowadzę go z Magdaleną Adameczek, zapraszam: guestrooms.xyz). Wysyłając pliki, pamiętaj, by przesłać link do zdjęć z kompletem podpisów (autor, tytuł pracy, rok powstania, technika, nazwisko fotografa itp.) oraz notą prasową. W celu wypromowania wydarzenia, które organizujesz, możesz też skorzystać z bezpłatnego serwisu ArtRabbit lub wspomnianego e-artnow (pierwsze ogłoszenie jest darmowe).
Przykłady, które wymieniam w tekście, dotyczą najczęściej programów kierowanych do artystów wykorzystujących różne media. Niektóre dyscypliny wciąż jednak są mocno wyspecjalizowane: przykładem są nowe technologie i projektowanie, i w tym przypadku zajęcia ze świetną kadrą oferuje Strelka Institute for Media, Architecture and Design w Moskwie. Wiele dzieje się w obszarze fotografii: rezydencje oferuje łotewski program ISSP, coroczny konkurs organizuje Riga Photo Month. Jest też wiele pism internetowych, na przykład wywodzący się ze Szwajcarii YET oraz Foam Magazine organizujący też coroczny konkurs FOAM Talent Call.
Sprawdź informacje o otwartych konkursach, na przykład brytyjskiej nagrodzie Ivan Juritz Prize, Future Generation Art Prize, przyznawanej co dwa lata przez Pinchuk Foundation oraz nowojorskim Apexart, wspierającym projekty wystaw na miejscu
oraz zdalnie.
Wybrane kierunki
Artyści mają też spory wybór programów edukacyjnych. By wymienić kilka: w tym roku fundacja Onassis w Atenach poprowadzi rezydencyjno-dydaktyczny cykl dla artystów (Inter)national Artistic Research Residency. Od kilku lat Rupert w Wilnie prowadzi swój stały program alternatywnej edukacji. Możesz skorzystać także z letnich programów, na przykład Salzburg Academy prowadzi rokrocznie zajęcia typu masterclass między innymi z artystami i krytykami, swój własny program letni organizuje też londyńskie Tate Modern. Warto mieć na oku organizacje, które w poprzednich latach oferowały letnie kursy – to między innymi centrum sztuki PLATO w Ostravie, gdzie zagościła „szkoła wyrazu”, czyli School of Expressions, BAK (z Utrechtu) w Bratysławie oraz nieformalna organizacja Swimming Pool w Sofii czy kolektyw WHW Akademija z Zagrzebia, organizujący kursy dla artystów i kuratorów. Warto śledzić ich strony oraz poszukiwać nowych ofert.
Popularnym sposobem na wyjazd jest stypendium lub praktyki w ramach studenckiej wymiany partnerskiej znanej jako Erasmus. Jeśli wolisz uczestniczyć w regularnym programie, sprawdź, co oferują kraje sąsiedzkie, na przykład Instytut Fotografii Twórczej w czeskiej Opawie z programem studiów magisterskich. Jest wiele uczelni w Niemczech, choćby Städelschule Frankfurt, Kunstakademie Münster czy berliński oddział Bard College. Artyści często wybierają też londyńskie szkoły: Royal College of Art oraz Goldsmiths College.
Decydując się na kontynuację studiów za granicą, pomyśl o Holandii, która ma sporą bazę programów rezydencyjno-dydaktycznych i korzystne warunki stypendialne. Kilka przykładów: dwuletni kurs De Ateliers w Amsterdamie, gdzie roczne czesne wynosi około 3200 euro, a stypendium 13 650 euro; dwuletni program o podobnym charakterze proponuje Rijksakademie van Beelden- de Kunsten w Amsterdamie, roczne czesne to około 2750 euro i stypendium 14 000 euro; dwuletni podyplomowy program dla artystów i teoretyków w Sandberg Instituut w Amsterdamie, czesne około 2640 euro. Rezydencje dydaktyczne proponują: Jan van Eyck Academie w Maastricht, trwają od 6 do 12 miesięcy, wymagane czesne około 2350 euro za 12 miesięcy, a stypendium opiewa na 900 euro miesięcznie; DAI Roaming Academy to „dojazdowy” dwuletni program dydaktyczny w Arnhem, czesne wynosi około 2140 euro; Piet Zwart Institute w Rotterdamie oferuje dwuletni program magisterski, roczne czesne to około 1720 euro.
Ciekawą propozycją jest też belgijski HISK w Gandawie, studyjno-dydaktyczny dwuletni program nastawiony między innymi na wizyty studyjne oraz spotkania z kuratorami i kolekcjonerami; czesne wynosi 2000 euro, studio wliczone w cenę. Warto wymienić też KASK School of Arts oraz brukselskie programy dla performerów, między innymi Advanced Performance and Scenography Studies oraz frankofońskie akademie Arba-Esa i jeden z najstarszych: La Cambre.
Wybrane programy rezydencyjne
Sprawdź ofertę pobytów w krajach sąsiednich, na przykład w Niemczech: program Akademie Schloss Solitude w Stuttgarcie, kierowany do artystów, kuratorów i krytyków, Künstlerhaus Schloss Balmoral oraz dwie berlińskie propozycje działające na zasadzie rekomendacji: DAAD Artists-in-Berlin Program, działający od 1964 roku, oraz nieco młodszy Bethanien. Ciekawą ofertę ma też Litwa – to program centrum rezydencji artystycznych z fokusem na alternatywną edukację Rupert w Wilnie oraz Nida Art Colony w niezwykłej lokalizacji przy granicy z obwodem kaliningradzkim. Godne polecenia są też programy w czeskiej Pradze, między innymi Meet Factory, które od niedawna prowadzi nabory, oraz AIR Futura w Pradze. Inne miejsca w tak zwanej nowej Europie to między innymi działający od 2010 roku ośrodek wymiany IZOLYATSIA w Kijowie oraz nowa instytucja Kai Art Center w Tallinie.
Warto sprawdzić także programy w starej Europie, na przykład we Francji: akademicki program rezydencyjny École Nationale Supérieure d’Art w Bourges; centrum sztuki CAC la synagogue de Delme niedaleko Metz, które organizuje rezydencje o nazwie Lindre-Basse, oraz jeden z najstarszych programów Triangle w Marsylii. Jeśli chcesz zrobić niewielki projekt, a przy okazji interesujesz się wątkami kolonialnymi, zajrzyj na stronę paryskiej La Colonie, działającej od 2016 roku inicjatywy założonej przez Kadera Attię. Sprawdź również program dla artystów Europejskiego Banku Inwestycyjnego, czyli EIB Institute w Luksemburgu oraz ofertę rezydencyjną centrum sztuki Casino Luxembourg. Jeśli chcesz pojechać na rezydencję do Londynu, przejrzyj propozycje Gasworks oraz Delfina Foundation – obie organizacje mają co roku innych partnerów, warto więc na bieżąco śledzić ich ogłoszenia. Osobiście polecam programy belgijskie, między innymi realizowane przez centrum sztuki i fundację Villa Empain w wyjątkowej willi art déco z 1930 roku; ośrodek wymiany AIR Antwerpen, z którym współpracuje między innymi CSW Zamek Ujazdowski; Fondation Thalie w Brukseli założona przez kolekcjonerkę Nathalie Guiot, przyjmująca propozycje w trybie całorocznym oraz FLACC we flamandzkim Genk. Warto też mieć na oku jedną z najważniejszych instytucji sztuki w futurystycznym budynku dawnego browaru WIELS w Brukseli, gdzie od 2007 działa program rezydencyjny (obecnie jedynie poprzez zaproszenia); dzięki pokazywanej tam wystawie Aliny Szapocznikow większość młodych twórców kojarzy Polskę właśnie z tą artystką. Wśród włoskich organizacji można wymienić jedną z najstarszych Cittadellarte, prowadzoną przez Fondazione Pistoletto, oraz działającą od niedawna i nakierowaną na sztukę z regionu Europy Środkowej Eva Kahan Foundation, organizującą pobyty w Toskanii. Warto wspomnieć też o programie Temporars Susch, w ramach którego realizowany jest cykl rezydencji w nowym muzeum Grażyny Kulczyk.
Poza Europą również można znaleźć wiele możliwości. Wymienię jedynie kilka: Fogo Island Arts, które przyjmują zgłoszenia co dwa lata; ISCP, czyli jeden z największych programów studyjno-rezydencyjnych dla artystów i kuratorów w Nowym Jorku; Art in General, inicjatywa artystów działająca od 1981 roku również w NYC; CHINATI w artystycznym zagłębiu na pustyni Marfa oraz jeden z najstarszych programów adresowanych do fotografów Light Work w Syracuse w stanie Nowy Jork.
Zobacz też: Na starcie poza Polską: platformy rozwoju, stypendia, rezydencje