Artysta – Zawodowiec

Moje koleżanki owoce

z Martyną Kielesińską rozmawia Maja Demska

 

Jakim owocem jesteś?

Nie da się ukryć, że teraz jestem jabłkiem [śmiech], ale to jest coś, co się zmienia. Tak naprawdę te kształty jabłka, gruszki, kolumny i klepsydry bardziej mnie interesują jako pewna forma, próba opisu jakiejś rzeczywistości.

Wydaje mi się, że dla dziewczyn, które tak jak my urodziły się w latach dziewięćdziesiątych i w dzieciństwie podczytywały magazyny dla kobiet, jest oczywiste, kim są bohaterki twojej najnowszej pracy. Ale może nie dla wszystkich to nawiązanie jest takie czytelne. Kim są jabłko, gruszka, kolumna i klepsydra?

Te owoce – tak sobie zbiorczo nazywam te wszystkie figury, bo to mi się jakoś dobrze kojarzy – to są wizualne opisy sylwetek kobiet. W założeniu mają służyć za pewnego rodzaju drogowskaz do tego, co robić ze swoim ciałem – jak się ubierać na jaką okazję, jak to ciało prezentować publicznie. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy się z tym zetknęłam, ale pamiętam te porady z czasopism. Dla mnie ciekawe jest to, że ktoś w ogóle posługuje się takim piktogramem, żeby opisywać kobiety, a za tym piktogramem idzie jeszcze szereg rad czy wręcz reguł, jak należy się prezentować. Ale jest to dość dziwne, a nawet dyskusyjne, że ktoś ci mówi: „to jest z tobą nie tak, a to jest w sumie okej, tylko trzeba to podkreślić”.

 

ingart.pl
rys. Martyna Kielesińska

Myślisz, że te wzorce i reguły są nadal aktualne, czy zostawiłyśmy je w XX wieku?

To chyba zależy od środowiska, w którym się funkcjonuje. Dorastanie na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, ale też obraz tych czasów w popkulturze, jest dla mnie ważnym punktem odniesienia. Chociaż tyle już zostało powiedziane na ten temat, to te wszystkie kontrasty, absurdy, czy po prostu zwykłe realia tego czasu są sporą częścią mojego doświadczenia, i czerpię z nich inspirację w mojej praktyce artystycznej.

Zdziwiłam się, ile typów sylwetek można znaleźć nadal w internecie. Oprócz tych najbardziej znanych, które sportretowałaś, natknęłam się między innymi na: kielich, wazon, rożek, paprykę, lizak, a nawet dzwon i cegłę.

Faworyzuje się sylwetkę klepsydry, a reszta, taki lizak czy cegła, stara się uformować siebie, zbliżyć wizualnie do tego idealnego kształtu. Pojawia się dodatkowe kryterium oceny, rywalizacji w relacjach między kobietami. Mimo że staramy się nie porównywać do innych, to jednak zawsze to się gdzieś dzieje. W mojej pracy między tymi czterema postaciami jest też jakiś rodzaj napięcia. Nawet klepsydra, która teoretycznie powinna być zadowolona, jest skrępowana – że wzbudza zazdrość, jest zmuszona do tej rywalizacji.

 

ingart.pl  ingart.pl
fot. Jędrzej Sokołowski

Te kategorie są bardzo uprzedmiotawiające, ale też bardzo śmieszne. Taki rodzaj humoru jest ci chyba bliski?

To jest moja metoda na mówienie o rzeczach, z którymi jest mi niewygodnie, przeciwko którym się buntuję. To nie są nowe tematy – podejmowały je artystki już w latach siedemdziesiątych. Manifest Mierle Laderman Ukeles ma już ponad 50 lat! A jednak nadal jako kobieta, artystka, mierzę się z tymi samymi problemami sprzecznych oczekiwań społecznych, kreowania potrzeb konsumenckich, niedoceniania pracy opiekuńczej. Żeby móc nadal o tym opowiadać i kogoś tym zainteresować trzeba naprawdę się nagimnastykować. Dlatego posługuję się językiem, który na pierwszy rzut oka wygląda dość niewinnie, może nawet cukierkowo. Ma zaciekawić, rozbawić, zaintrygować. A pod tą wierzchnią warstwą jest coś, co mnie dręczy albo wzbudza mój sprzeciw.

Kiedy przeglądałam portfolio zgłoszone do przeglądu A–Z, a było ich ponad 200, moją uwagę przykuł kadr z twojego wideo me as a thrown away cream box. Performujesz w nim przebrana za wyrzucone kartonowe opakowanie po tubce kremu. Mnie to jakoś bardzo wzruszyło, i w sumie zaważyło na decyzji, że to właśnie ciebie chcę zaprosić do galerii Podgląd. Ten temat „za ciasnych” ról społecznych pojawia się w wielu twoich pracach.

Jakiś czas temu zrobiłam też rzeźbę, która była wielką, przeskalowaną wańką wstańką. To taka zabawka, która nigdy się nie kładzie – przyciśnięta do ziemi zawsze wraca do pozycji pionowej. Właśnie tak się czułam jako opiekunka, rodzic, mama małego dziecka. Niby mogę się położyć, odpocząć, ale lepiej tego nie robić, bo na pewno będą poważne konsekwencje. Lepiej nawet nie sprawdzać jakie! Ta praca swoją masywnością dobrze oddawała ciężar tego uczucia. 

 

ingart.pl ingart.pl

fot. Jędrzej Sokołowski 

Jabłko, gruszka, kolumna i klepsydra też przypominają powiększone do ludzkich wymiarów zabawki – drewniane marionetki. Twoje wcześniejsze instalacje często miały charakter teatralny, scenograficzny.

Pierwsze były prace wideo z materiałów znalezionych. Najbardziej interesował mnie w nich nastrój; to, jakie emocje można wzbudzić przez montaż. Ale potem pojawił się Instagram, i wyprał wszystkie tego typu materiały wideo z treści. Zaczęłam szukać czegoś bardziej analogowego i przyglądać się uważniej rzeczom, przedmiotom. Zastanawiałam się, jak ten nastrój można stworzyć za pomocą instalacji, scenografii. Potem sam nastrój stał się dla mnie niewystarczający i zaczęłam myśleć, żeby wprowadzić w te sytuacje bohatera. Po jakimś czasie poczułam, że scenografia przestała być w ogóle bohaterom potrzebna. Pracując, zastanawiam się, co jest dla mnie niewystarczające, a czym jestem już przesycona. To brzmi, jakby te wybory były naturalne i łatwe, ale one są okupione frustracją. Moje poszukiwania medium są też mocno związane z tym, jakie mam akurat możliwości.

A myślałaś kiedyś o robieniu scenografii albo kostiumów do spektakli teatralnych?

Oczywiście, milion razy o tym myślałam, bardzo bym chciała!

 ingart.pl
fot. Jędrzej Sokołowski

 

Wiem, że pomysł na pracę, która wykorzystuje motyw „typów sylwetek” od dawna chodził ci po głowie. Jaki wpływ na jej ostateczną formę miał fakt, że galeria Podgląd znajduje się w witrynie, i to w witrynie budynku, w którym mieści się też centrum handlowe?


Na początku miałam pomysł, żeby przygotować kostiumy jabłka, gruszki, kolumny i klepsydry. Z resztą to jest nadal pomysł do realizacji. Wyobrażam sobie taką sytuację, że po prostu będą razem siedzieć w kawiarni, pić kawę, ale będzie się wyczuwało między nimi jakiś rodzaj napięcia. Takiego napięcia, które łączy się z relacjami przyjacielskimi, ale też dziewczyńskimi. Przez to, że Podgląd to wąska przestrzeń, lepsza na płaskie prace, przeszłam od trójwymiarowych kostiumów do dwuwymiarowych marionetek. Nie wiedziałam wtedy, że to witryna centrum handlowego, ale to świetnie dopełnia tę sytuację.

A jak to się w ogóle stało, że postanowiłaś zgłosić się do przeglądu portfolio A–Z? Jakie miałaś oczekiwania co do konsultacji?

Oglądałam wykład Joanny Synowiec, w którym opowiadała o drugim debiucie i o tym, że coś takiego w ogóle jest możliwe. Kiedy zwolnił się termin na konsultacje do Marianny Dobkowskiej, postanowiłam spróbować, chociaż nie odświeżałam portfolio od dłuższego czasu. To była świetna rozmowa, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że można mieć też gorszy czas. Tematy, które mnie interesują, mogą się wtedy klarować, i wręcz to wyłuszczanie się lepiej wtedy wychodzi. Podczas mojego kryzysu twórczego, kiedy nic w zasadzie się nie działo, zaczęłam lepiej rozumieć, co tak naprawdę mnie interesuje.

„Porusza mnie bezradność i wyobcowanie. Ufam, że w tych uczuciach znajduje się kolektywne doświadczenie.” – tak zaczyna się twój artist statement. On też zapadł mi w pamięć.

Miałam duży kryzys twórczy trochę ponad rok temu. Czułam, że brakuje mi zasobów i wsparcia, i że sama nie mam za dużo do zaoferowania. Brakowało mi głosu, żeby o tym opowiedzieć. Jednocześnie było to dla mnie interesujące – próba akceptacji tej sytuacji, własnej bezradności i frustracji. Nie wiedziałam, czy w ogóle będę jeszcze kiedykolwiek zajmować się sztuką. W perspektywie miałam powrót do pracy etatowej. Jak się doda do siebie te wszystkie elementy: praca, zajmowanie się dzieckiem, chęć takiego normalnego życia, to gdzie jest miejsce na bycie artystką? Miałam wokół siebie osoby, które dość dobrze radziły sobie artystycznie – czyli można, i to nie jest takie trudne. Ale dla mnie to było wtedy bardzo trudne. Zastanawiałam się, czy w ogóle jestem artystką, jeśli nie potrafię skonstruować sobie na to przestrzeni.

Jak udało Ci się przełamać ten kryzys?

Zaczęłam szukać dla siebie takiej przestrzeni w innych miejscach, chciałam spróbować jakichś warsztatów. Nie ma właściwie warsztatów dla artystów – może gdybym tańczyła, to mogłabym pójść na warsztaty choreograficzne. Skończyłam na warsztatach literackich, trochę przypadkiem. Bardzo brakowało mi nowych wyzwań. I te warsztaty trochę mi pomogły – spotkania z osobami, które interesują podobne tematy, tylko używają innego języka do ich opisu.

Co napisałaś na tych warsztatach?

Mam dużo rozpoczętych plików tekstowych, w których są naszkicowane różne sytuacje. Pojedyncze scenki, muszę tam zrobić porządek. Myślę, że będą mi służyć jako materiał, który przełożę na prace wizualne, nie coś do czytania.

Wiesz już, jakie to będą prace?

Ostatnio mam tak, że jedno planuję, a zupełnie coś innego wychodzi. Nie można cały czas być super produktywnym, wytwarzać nowych prac. Zasoby się wyczerpują i trzeba je uzupełniać. Ale nie mogę przestać myśleć o tych kostiumach dla owoców!

 

ingart.plfot. Jędrzej Sokołowski 

 

  

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką prywatności. Jeśli nie wyrażasz zgody, prosimy o wyłącznie cookies w przeglądarce. Więcej →

Zmiany w Polityce Prywatności


Zgodnie z wymogami prawnymi nałożonymi przez Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, w niniejszym Serwisie obowiązuje nowa Polityka prywatności, w której znajdują się wszystkie informacje dotyczące zbierania, przetwarzania i ochrony danych osobowych użytkowników tego Serwisu.

Przypominamy ponadto, że dla prawidłowego działania serwisu używamy informacji zapisanych w plikach cookies. W ustawieniach przeglądarki internetowej można zmienić ustawienia dotyczące plików cookies.

Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie cookies w niniejszym Serwisie, prosimy o zmianę ustawień w przeglądarce lub opuszczenie Serwisu.

Polityka prywatności